I mam na swoim koncie kolejną zrobioną zazdrostkę. Tym razem w motyle.
I znowu nie dla mnie. W swojej kuchni jeszcze nie doczekałam się takiej ozdoby ponieważ wciąż sobie tłumaczę, że jeszcze sobie zrobię :) Ta i druga identyczna która jest jeszcze "na szydełku" pojada do Jagody. Swoją drogą Jagódko ile już masz zazdrosek zrobionych przeze mnie? Ten komplet jest chyba piątym....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz